Często tak bywa, że o naszym hobby opowiadamy wszem i wobec krewnym i znajomym. Cudownym efektem tego zjawiska jest to, że dostaję od przyjaciół surowe przedmioty, które potem dostają nową szatę barw. Koleżanka podarowała mi niedawno metalowy imbryk. Wyglądał tak:
Został poddany wielogodzinnym zabiegom liftingująco-upiększającym. Tu jeszcze w trakcie metamorfozy:
Oczywiście na metalowej i plastikowej powierzchni najpierw położyłam podkład, żeby farba się lepiej trzymała. Następnie dwukrotnie pomalowałam cały imbryk białą farbą akrylową. Na dziubek, uszko i pokrywkę połozyłam jednoskładnikowe cracle i nałożyłam szarą farbę akrylową. Następnie technika serwtkowa i imbryk zyskał róże. No przyznajcie, cóż innego można tu było zrobić? :) Kształt imbryka aż prosił sie o styl romantyczny. Na koniec cieniowania wokół motywu różanego i elementy domalowywania tła. Oraz oczywiście lakierowanie. Finał tego długiego procesu oceńcie sami:
Imbryczek nie do poznania i te groszki, piękny i romantyczny:)
OdpowiedzUsuńDziękuję pięknie za miłe słowa :)
OdpowiedzUsuńЗамечательное превращение чайника! вызвал ностальгические эмоции... в моей семье очень давно был такой же!
OdpowiedzUsuńPrecioso trabajo, te ha quedado maravilloso.
OdpowiedzUsuńBesitos desde España
Proces długi, ale opłaciło się...Bardzo ładny imbryczek wyszedł... :)
OdpowiedzUsuńBardzo romantyczny - zabiegi upiększające zdecydowanie się opłaciły:)
OdpowiedzUsuń